środa, 12 lutego 2014

Od Camille do Margaret


Od Camille do Margaret


Z westchnieniem opadłam na łóżko po ciężkim dniu. Moja ręka sięgała do plecaka, który był po drugiej stronie łóżka. Trochę bolały łopatki od wyciągania ręki, ale co tam. Nagle, usłyszałam kroki. Szybko schowałam rękę do siebie i usiadłam na łóżku. . Niebieskie oczy zaświeciły lekko. Byłam w pozycji gotowej do przemiany w wilka.
Zgodnie z moimi oczekiwaniami, usłyszałam pukanie do drzwi. Nie opowiedziałam.
- Mogę wejść? - zapytał się głos dziewczyny.
- Yhym. - mruknęłam.
Zmierzyłam dziewczynę wzrokiem od stóp do głów. Miała czarną sukienkę, która dopasowała się do niej idealnie. Miała duże, czerwone usta
i blond włosy uczesane w kitkę.
Jej oczy błysnęły. Wilkołak. Wilkołaczka. . Bez wątpienia. Miała w sobie coś tajemniczego, jednak ogólnie była towarzyska i miła. Przeciętna wilkołaczka. Przybrałam kamienny wyraz twarzy, nie wiedząc czego chce. Z powrotem stałam się w całości człowiekiem.
< Margaret? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz